// ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY. TO NIE JEST ŻADNA REKLAMA, ZA TELEFON NORMALNIE PŁACĘ //
Najwyższy czas obudzić bloga! Przepraszam, jeśli ktoś lubił czytać, a ja zaniedbałem swoje pisarskie obowiązki. Już nadrabiam!
Być może pamiętacie, jak ponad rok temu pokazałem na moim Instagramie, jak robię sesję portretową – ukradłem wtedy Polę i wykorzystałem na potrzeby tutorialu. Wtedy jednak zdjęcia robiłem lustrzanką, teraz postanowiłem zobaczyć czy sesja zdjęciowa może być wykonana smartfonem… Oczywiście, że może, ale czy takie zdjęcia się do czegoś nadają? Jasne, że się nadają!
Pierwsze, co muszę Wam oczywiście napisać to to, jaki to model, bo przecież i tak każdy by zapytał 🙂 A zatem jest to OnePlus 7t – telefon, który nie posiada jakiegoś kosmicznego aparatu i jest wiele smartfonów, które przebijają go pod tym względem. Jednak pamiętajmy o tym, że zdjęcie nie robi aparat, a ten który go trzyma. Dlatego wskoczyłem w TRYB PRO (pozwala mi on na ustawienie ISO w zakresie 100-3200, czas naświetlania i WB). Najważniejszą opcją jednak dla mnie był format RAW. Do dyspozycji w TRYBIE PRO miałem obiektyw 26 mm – czyli dość szeroko.
Jak się okazało – bardzo wiele! Zgrywając RAW-y do Lightrooma byłem wyjątkowo zaskoczony. Ale po kolei.
Zaprosiłem do zdjęć Patrycję, z którą już raz współpracowaliśmy. Była chyba dość sceptycznie nastawiona do zdjęć smartfonem, jednak szybko zmieniła zdanie, kiedy zobaczyła efekty 🙂 Zdjęcia wykonaliśmy w praktycznie samo południe, bo od godz. 11-13:00. Niebo było mocno zachmurzone, co posłużyło nam jak dobry softbox.
Nie jechaliśmy nigdzie daleko, wiele razy powtarzałem, że dobre miejscówki na zdjęcia można znaleźć blisko domu, dlatego tym razem fotografowałem dosłownie 5 minut od swojego domu 🙂 Jak fotografowało mi się smartfonem? Bardzo dziwnie! 😀 Jestem przyzwyczajony do ciężkich lustrzanek, długich obiektywów, tymczasem w dłoni dzierżyłem mały prostokącik. Jak się jednak okazało – całkiem mocarny prostokącik.
Dostaje to pytanie tak często, że już czasem nie wiem co pisać. Podjąłem się tej sesji też dlatego, żeby pokazać, że świetne aparaty właśnie co codziennego czy też wakacyjnego fotografowania, mamy w kieszeniach. Ba, do tego bardzo często w parze z dobrym aparatem idzie też dobry sprzęt do filmowania. Pamiętajcie tylko, że to Wy robicie zdjęcia i że warto zdjęcia obrobić, nawet te z wakacji czy dokumentujące Wasze życie codzienne.
Do obróbki użyłem mojego “buddiego” czyli Lightrooma – zarówno mobilnego (który jest darmowy) jak i tego desktopowego. Możliwość LR mobilnego są naprawdę spore, choć oczywiście dużo wygodniej obrabiało mi się na komputerze. Obrobiłem je też na nim dlatego, żeby przyjrzeć się plikom na 27″, a nie na ekranie smartfona. I byłem w niezłym szoku!
Sporo dało się odzyskać z HIGHLIGHTSÓW, fajnie mogłem się pobawić kolorami – no kurde, te zdjęcia naprawdę wyglądają dobrze! Przy takiej ogniskowej jednak ciężko było o bliski portret, gdyż mocno przerysowuje on twarz i modelka wygląda niekorzystnie. Unikam więc bliskich zdjęć, a skupiłem się bardziej na stylu fashion. No i powiedzcie mi teraz, że smartfonem nie da się zrobić sesji…
Ok, jeśli miałyby one lądować na blok lub w wielkim formacie na wystawach, być może ktoś dopatrzyłby się niedoskonałości. Ale czym jest fotografia? Czymś, co ma być doskonałe technicznie czy czymś, co ma do nas przemawiać?
Żyjemy w coraz bardziej wygodnych czasach i coraz łatwiej nam o wymówkę. Kiedyś mogliśmy narzekać, że nie stać nas na sprzęt. Teraz jednak, skoro smartfony dają nam takie możliwości w robieniu zdjęć, nie pozostaje nam nic innego jak działać. Nie powiem, że wolę fotografować smartfonem, zamiast lustrzanką czy bezlusterkowcem, ale nie mogę nie pochwalić możliwości, które daje nam coś, co przecież zawsze mamy przy sobie.
Zobacz film z tej sesji: