Podsumowanie roku 2020

Jaki był rok 2020 każdy wie i chyba nie muszę się powtarzać. Podejrzewam, że 90% populacji cieszy się, że właśnie się kończy. Faktycznie, stało się sporo rzeczy “fuj” i “błe” oraz “o kur…”.

Do optymisty mi daleko, jednak wychodzę z założenia, że z każdej wstrętnej i ohydnej sytuacji może wyniknąć coś dobrego. Na pewno zatem każdy z nas odkrył niesamowite pokłady wolnego czasu. Fotografowie zaczęli odnajdywać na swoich dyskach perełki, niektórzy mieli wreszcie więcej czasu na zdjęcia dla siebie, a ktoś ogarnął autoportrety na levelu master.

Dla mnie i podcastu ewidentnym plusem było to, że dużo łatwiej było mi “dopaść” fotografów na rozmowę 🙂 Wielu z nich przyznało, że gdyby nie pandemia, to prawdopodobnie nie mieliby dla mnie czasu.

Ciekawi zatem jak wyglądają statystyki podcastu za rok 2020?

Udało mi się opublikować w tym roku 35 odcinków. Szału nie ma, obiecuję poprawę. Pociesza mnie fakt, że nawet gdy utrzymam taką liczbę to w 2020 sięgniemy po setkę! <3

To statystyki z samego Soundclouda. Prawdę mówiąc nigdy nie wiem czy zbiera on też odsłuchania np. ze Spotify. Wedle tej platformy podcast śledzi ponad 1700 obserwatorów, a odsłuchania sięgają ponad 36 tysięcy. Mówiłem już, że jestem fanem liczb? 😀

Oto wielkie podium z tego roku 🙂 Te podcasty były słuchane najchętniej:

1. Marta Kowalska
2. Ania Ulanicka
3. Titus Popławski

A tutaj już miasta. Najczęściej zatem jestem słuchany na ulicach stolicy. To dosyć ciekawe, że bywam tam tak często, bo… nigdy jeszcze tam nie byłem osobiście! Wstyd, wiem!

W Krakowie natomiast bywam zdecydowanie częściej, zwłaszcza, że obecnie sporo tam pracuję 🙂

Na trzecim miejscu Poznań – miasto doznań, a zatem FRB jest doznawany właśnie tam <3

KOCHAM STATYSTYKI! 😀

Podsumowanie fotograficzne

Ostatnio na swoim Instagramie dzieliłem się pewnymi przemyśleniami i napiszę to też tutaj.

Zrobiłem w tym roku pierdyliard zdjęć ślubnych i zdecydowanie za mało zdjęć dla siebie. I tak być nie może. Fajne miałem plany, dość ambitnie zacząłem, bo dużo uczyłem się światła błyskowego, a potem rzuciłem wszystko w cholerę nie wiadomo czemu.

Bardzo często podaję przykład Anity Wąsik, która w podcaście powiedziała o swoim postanowieniu noworocznym. Miało ono polegać na tym, by raz w miesiącu robić sesję dla przyjemności. Czy to nie piękne? A jakie trudne… Czy to nie smutne?

I tak być nie powinno. Postanowiłem to w nadchodzącym roku mocno zmienić. Zrobiłem zaledwie kilka sesji portretowych i to było bardziej ćwiczenie światła niż świadoma wizja.

Na początku 2020 miałem plan na projekt fotograficzny, którym absolutnie się zajarałem. Efekt jest taki, że nie zrobiłem żadnego zdjęcia do tego projektu. Praktycznie nikomu nie zdradziłem na czym ona polegał i może to lepiej.

Spontaniczne i improwizowane portretowanie bawi mnie już trochę mniej i mi nie wystarcza. Luźno fotografować lubię krajobraz lub robić sztosowe foty z Oriną – moją labradorką. Od swojej fotografii portretowej wymagam jednak więcej.

I tego właśnie chciałbym Wam życzyć w Nowym Roku. Robienia więcej dla siebie! Jeżeli nie zajmujesz się fotografią, a jakimś cudem mnie czytasz, to moje życzenia łatwo przełożyć na cokolwiek innego.

Pewnie, że trzeba zarabiać i super, jeśli możemy to robić pasją. Powinniśmy jednak wracać ciągle do początków, by nie zatracić przyjemności tego, co robimy.

Jeśli jesteś fotografem zawodowym, to przypomnij sobie dlaczego zacząłeś to robić. Wiem, że łatwo mi się mówi, bo sami patrzcie na mój fotograficzny rok 2020.

Kilka portretów, parę pejzaży, troszkę fajnych fot z psiakiem. To Ci portfolio… 😉

Niech Nowy Rok 2021 będzie lepszy nie tylko dla całej planety, ale też dla nas samych! <3 Buziaki!